Od tego sezonu zapłacimy za narciarskie trasy biegowe z Obidowej na Turbacz w Gorcach. Ile wynosi opłata i kto jest z niej zwolniony? Dlaczego opłata została wprowadzona w tym roku? I czym trasa na Turbacz różni się od działających już na Podhalu płatnych tras biegowych?
Nie jest to pierwsza płatna trasa dla narciarzy biegowych na Podhalu. Za bieganie na profesjonalnych trasach, naśnieżanych i oświetlonych po zmroku, płacimy już w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem i Centrum Narciarstwa Biegowego w Klikuszowej.
Trasy z Obidowej na Turbacz to jednak pierwszy przypadek, gdy opłata pobierana jest za trasę rekreacyjną w naturalnym terenie, bez pełnego zaplecza z szatniami, możliwości dośnieżania z armatek czy ograniczenia ruchu pieszych na trasie. Całe szczęście na brak śniegu na razie nie można tu narzekać. Dzieje się tak dzięki wyjątkowo zimowemu mikroklimatowi w Dolinie Lepietnicy, przez którą prowadzą początkowe kilometry trasy.
Więcej o trasie przeczytasz w tekście „Turbacz – biegówkowa perła Małopolski„
Sprawdź ofertę popularnego sklepu z nartami biegowymi biegowkowy.pl.
Ile wynosi opłata za trasy na Turbacz?
Trasa „Śladami Olimpijczyków” z Obidowej na Turbacz działa od początku 2015 roku. Do tej pory korzystanie z niej było bezpłatne. Pod koniec stycznia 2021 r. Gmina Nowy Targ poinformowała na swoim fanpage’u, że od teraz:
- wprowadzona zostaje symboliczna opłata za utrzymanie tras,
- narciarze biegowi i skiturowi zapłacą 5 zł za dzień korzystania z trasy,
- jeśli ktoś często biega na trasach, może wykupić karnet miesięczny w cenie 50 zł,
- opłaty pobierane są w każdej z trzech wypożyczalni w Obidowej przy wejściu na trasę,
- z opłat zwolnieni są mieszkańcy miejscowości Obidowa, Klikuszowa, Lasek, Trute, Morawczyna i Pyzówka – muszą jedynie pokazać dokument potwierdzający miejsce zamieszkania.
– Możliwe, że jeszcze w tym sezonie wprowadzimy wspólny karnet miesięczny, który pozwoli na bieganie na trasie w Klikuszowej i na trasach na Turbacz – zdradza Marcin Kolasa, zastępca wójta Gminy Nowy Targ.
Potwierdzeniem opłaty jest paragon, który należy zachować do kontroli. Zdarzają się już ponoć sytuacje, gdy nieuprawniona osoba chce pobrać opłatę, nie wystawiając odpowiedniego paragonu. Jeśli przyjedziecie na trasę bardzo wcześnie, zanim otwarte zostaną wypożyczalnie, opłatę należy uiścić po zakończeniu korzystania z trasy.
Pamiętajmy też, że na pierwszych dwóch kilometrach trasy dopuszczone są piesze spacery, jazda na sankach i kuligi.
Opłata nie za trasę, lecz za pracę ratraka
Co ciekawe, w Obidowej nie płacimy za wejście na trasy, lecz za ich utrzymanie i przygotowanie przez ratrak. A są to spore koszty. W ciągu roku gmina wydaje na ten cel 200 tys. zł.
– Największym kosztem związanym z utrzymaniem tras jest ratrakowanie, które rocznie sięga 100 tys. zł. Do tego dochodzą dodatkowe rzeczy, takie jak dzierżawa gruntów od nadleśnictwa, remont mostków czy naprawa fragmentów tras. Symboliczna opłata na pewno nie pokryje całości naszych wydatków. Szacuję, że wpływy z opłat będą w granicach 20-30 tys. zł. – mówi Marcin Kolasa.
Ratrakowanie to jednak nie wszystko. Opłata jest też motywacją dla gminy.
– Wprowadzenie opłaty wymusza podnoszenie standardów z naszej strony. Dzięki niej na dniach postawimy przy parkingu w Obidowej duży ogrzewany kontener, w którym znajdą się dwie toalety damskie i dwie męskie. Będzie też w nim prawdopodobnie miejsce, gdzie można się w cieple przebrać – dodaje Kolasa.
Co wpłynęło na decyzję o pobieraniu opłat za trasę biegową w Obidowej?
W związku z tym, że jest to pierwsza tego typu płatna trasa na biegówki, sprawdziłam, jak w Gminie Nowy Targ poradzono sobie z kwestiami prawnymi i dlaczego opłaty wprowadzono dopiero od tego roku.
Kwestia formalna okazała się dość prosta.
– Są tu dwa elementy. Po pierwsze jesteśmy właścicielem albo dysponentem terenu, przez który przebiega trasa. Dolny odcinek trasy to droga gminna, a stokówkę od dwóch lat dzierżawimy od nadleśnictwa. Dzięki temu skończyły się problemy z tym, że w zimie prowadzona była ścinka drzew i trasa była niszczona. Po drugie nie pobieramy opłaty za wejście na teren, który jest nasz, ale za utrzymanie trasy. Konsultowaliśmy to z radcą prawnym, a opłata została wprowadzona zarządzeniem wójta – mówi Marcin Kolasa, który w Gminie Nowy Targ odpowiada za infrastrukturę sportową. Sam też regularnie biega na nartach.
Dlaczego opłaty wprowadzono po sześciu latach funkcjonowania trasy? Złożyło się na to kilka czynników.
– Od początku mieliśmy taką filozofię, żeby docelowo wprowadzić w Obidowej niewielkie opłaty za trasy. Tak jest na całym świecie. Liczyliśmy się jednak z tym, że po wprowadzeniu opłat zaczną się dyskusje, że wprowadzamy opłatę, a trasa nie jest idealnie utrzymana. Dlatego krok po kroku podejmowaliśmy działania, by usprawnić działanie tras. W Obidowej było dużo problemów i jest jeszcze kilka kwestii do rozwiązania, ale przyszedł moment, że postanowiliśmy to zrobić – wyjaśnia Kolasa.
Formalna możliwość działań otworzyła się już przed rokiem, w sezonie 2020/2021. Skończył się wtedy okres trwałości projektu realizowanego ze środków funduszy unijnych. W przypadku inwestycji dofinansowanych przez Unię Europejską przez 5 lat nie można pobierać na nich opłat (na tej samej zasadzie, po upływie 5 lat wprowadzone zostały opłaty za wypożyczenie sprzętu na Mogielicy). Decyzję przyspieszyła też pandemia COVID-19 i… uruchomienie Centrum Narciarstwa Biegowego w Klikuszowej, gdzie za wejście na trasy się płaci.
– Nie chciałem doprowadzić do sytuacji, że – jeśli w jednym miejscu są opłaty, a w drugim nie ma – większość ludzi będzie wybierała te darmowe trasy. Chcieliśmy też pokazać naszym radnym, sołtysom z innych miejscowości i mieszkańcom, że trasy na biegówki mogą przynosić jakieś wpływy bezpośrednio samej gminie, a nie tylko tym mieszkańcom, którzy prowadzą wypożyczalnie czy oferują noclegi – dodaje Marcin Kolasa.