Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

Witamy Gościu!
[2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków
przeglądających: 1 (1) Gość
  • Strona:
  • 1

TEMAT: [2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków

[2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków 12 lata, 3 mies. temu #622

  • Szklarz
  • Admin
  • Offline
  • Posty: 98
  • Oklaski: 5
Jak Wasze odczucia po imprezie?
Pozdrawiam,
Szklarz
administrator nabiegowkach.pl
http://nabiegowkach.pl/Szklarz/

Odp: [2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków 12 lata, 3 mies. temu #623

Moje zamieściłem pod artykułem Zbyszka Galika, ale wrzucę i tutaj:
Moje szersze spojrzenie, oczywiście subiektywne.
1. Start – już nie mówię o braku torów na starcie, ale o sektorach wspomnę. Brak torów do klasyka to małe piwo. Ale już ustawianie się na starcie na hulaj dusza to masakra. W pierwszej linii ustawiła się pani, która pierwsze kółko biegła chyba godzinę, a na wąskich podbiegach skutecznie utrudniała wyprzedzanie… Uważam, że przy tak wąskiej trasie start powinien być indywidulany i w drugą stronę, najpierw krótszy dystans, a potem dłuższy. A najlepiej najpierw na przemian, nawet co 10-15 sekund 10 CT i FT, a po 15 minutach przerwy 20 – na przemian CT i FT.
2. Trasa – mieszkam w poradzieckim bloku, tzw. leningradzie, ale w moim przedpokoju jest szerzej niż na trasie Gwarków do klasyka Dlatego tym bardziej uważam, że start powinien być indywidualny.
3. Sędziowie – moim zdaniem powinni stać na ostrych zakrętach i ostrzegać biegaczy, że za zakrętem leży np. 10 osób. A nie stali sobie na podbiegach i sami nie wiedzieli po co tam są. Gdy już mi połamali kija i szedłem trasę na nogach, sam stałem na zakrętach i robiłem za ostrzeżenie, patrząc za zakręt i ostrzegając biegaczy, zarówno wolniejszych, jak i szybszych.
4. Infrastruktura – szatnia – wczesny Gierek, albo późny Gomułka. Zimniej niż na dworze, kurz na krzesłach miał z dwa lata, na ścianach syf, na suficie grzyb. Kible – dwie tojtoje na kilkaset osób. Numery – organizatorzy chwalili się na stronie, że idą na rekord frekwencji, a nie potrafili zapewnić odpowiedniej ilości numerów startowych dodrukowując numery na drukarkach i kazali je przypinać agrafkami.
Reasumując – organizatorzy skasowali po 30 zł od blisko 600 osób, czyli ok. 18 tys. zł. Co za to zaoferowali? Trasę wąską jak w przedpokoju, zimną grochówkę, numery z drukarki na agrafkach i chaos na trasie. Przecież sędziowie odebrali pewne zwycięstwo B. Graczowi, którego nie potrafili skierować na metę, tylko na piątą pętlę. Rozumiem, że w lesie nie można zrobić szerszych tras, ale na tej wielkiej polanie dało się zrobić je szerzej niż w Jakuszycach na Maliszewskiego, a zrobili taką wąską jak w lesie.
Dopóty Gwarki będą organizowane ze startem masowym, na tej trasie, z tym oznakowaniem, takim sędziowaniem i szatniami, to ja tam już nigdy nie pojadę.
I teraz uprzedzając ataki Wałbrzyszan i innych fanów Gwarków – że ten bieg ma taki klimat, taką specyfikę? Ok, ale jak poprawienie tras nie będzie więcej kosztować, to czemu tego nie zrobić. A uważam, że po dzisiejszej antyreklamie, którą organizatorzy sami sobie zafundowali, za rok jak osiągną 400 osób z biegami dzieci, to będzie mega sukces. Jak mi dacie maila do organizatorów to chętnie wyślę im tą wiadomość…
Uffff ale się rozpisałem, ale musiałem. Pozdrawiam wszystkich sympatycznych biegaczy i pokazuję język tym, którzy rywali z trasy bili kijami po głowie, albo ciągnęli ich z dyńki, a i tacy byli na trasie.
Szkoda, że zamiast wspólnie promować biegówki, niektórzy ludzie po prostu nie robią nic, by popychać tą dyscyplinę naprzód
Biegówki to sposób na życie:)

Odp: [2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków 12 lata, 3 mies. temu #625

  • Alicja
  • Ekspert
  • Offline
  • Posty: 147
  • Oklaski: 5
Właściwie mogę się zgodzić z opinią, że było trudno, tłoczno i nerwowo. Tyle, że mnie to nie zdziwiło, wręcz przeciwnie liczyłam się z tym. W zeszłym roku było tak samo, liczba uczestników podobna, tylko jeszcze węziej, bo bieg był po resztkach śniegu. Też łamały się kijki, narty, a nawet darły buty. Wiedziałam więc, że to nie będzie jak na spacerze Dolnym Duktem w Jakuszycach

Najgorzej było oczywiście na wąskich stromych podbiegach, bo nie wszyscy wytrzymywali grupowe tempo wchodzenia jodełką, zatrzymywali się co chwilę narażając się na wrzaski tych z tyłu, którzy z kolei tym z przodu przydeptywali kije. Tu podziękowania dla Przemka Z., który grzecznie, ale stanowczo przemówił do grupy i “zalecił” zachowanie odstępów. Potem wchodziło się już równo, jak w balecie synchronicznym, a dopiero na płaskim można było wyprzedzić zmęczonych. Miałam aluminiowe kije, więc są tylko pogięte i się nie złamały.
Na każdym zjeździe leżeli ludzie, więc byłam dumna, że nie wywaliłam się ani razu. Pewnie tylko dlatego, że zjeżdżałam powoli, chociaż tacy zjeżdżający pługiem jak ja na pewno drażnili czołówkę i walczących o medale.

Na ostatnim kółku, na górnej polance, za kontrolą czasu, moim oczom ukazał się niespodziewany widok - dziewczyna zjeżdżająca bardzo szybko, ba, szusująca i to jak! obok trasy. Wyprzedziła mnie ścinając zakręt i niesamowicie szybko zjechała w dół.
Najpierw wzbudziła mój szczery podziw, bo sama jestem słaba w zjeżdżaniu, ale za chwilę także niesmak, bo przecież w ten sposób skróciła trasę. I trudno nazwać to tylko jazdą poboczem, bo to jednak był skrót poza zakrętem i taśmą. W ten sposób wjechała na metę 10 sekund przede mną.

Później okazało się, że to koleżanka z kategorii wiekowej i tym brawurowym zjazdem poza trasą zapewniła sobie miejsce na podium, na które ja się już nie zmieściłam - 10 sek
A jeszcze później okazało się, że dziewczyna pracuje kilkaset metrów dalej, na stoku Muflon, więc było jasne, skąd takie umiejętności i znajomość trasy.

Cóż, czas potrenować zjeżdżanie na biegówkach i opanować strach związany z szybkością. I poprawić się na Gwarkach za rok
Ostatnio zmieniany: 12 lata, 3 mies. temu przez Alicja.

Odp: [2012-01-29] XXXIII Bieg Gwarków 12 lata, 3 mies. temu #629

  • teodozja
  • Młodszy forowicz
  • Offline
  • Posty: 34
  • Oklaski: 3
Bardo wielka szkoda, że bieg z długoletnią tradycją
został przygotowany mało profesjonalnie , może nawet nieudolnie.
Ale największą szkodą jest fakt,że piękny duch sportowej
rywalizacji wśród uczestników zamienił się w demona walki.
Może czasem warto nieco odpuścić?
Trasy wokół Andrzejówki od początku różniły się od magistral jakuszyckich -kto o tym zapomniał miał prawo się rozczarować.

ps.nie jestem fanką Gwarków-spaceruje gdzie indziej,

Pozdrawiam.
  • Strona:
  • 1

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • artykuły użytkowników

lubią nas