Dzisiaj w Jakuszycach nadal mnóstwo śniegu, chociaż było +8 st. i daleko mu do białego puchu, a bliżej do mokrej gąbki. Ale można oblatać około 30 km wyratrakowanych tras i trochę przecieranych przez turystów.

Chyba czas reaktywować ten temat. Wiemy, że w Jakuszycach w piątek spadło trochę śniegu. Wiemy, że warunki są ciężkie. Ale może ktoś był i może napisać jak na prawdę jest...

Już w skrócie referuję:) Śniegu jest poniżej 20 centymetrów. Ubity tylko na samej Polanie i to już bardzo. Polana wyjeżdżona mocno przez łyżwę, głównie przez grupy trenujących biathlonistów. Trzeba uważać na wystające niespodzianki, typu kamienie, ale biegać można:) Oczywiście głównie łyżwą, bo torów nie ma. Najlepsza alternatywa dla klasyków - to Górny Dukt, z przetartym przez ludzi śladem. Byłem tam dziś i było super.
Reasumując:
łyżwa: rolkostrada, Polana koło strzelnicy i domku PKO,
klasyk: Góry Dukt i fragmenty Dolnego...

Dziś (sobota 8.12) na Polanie pogoda plażowa
Na parkingach sporo wolnych miejsc - pobór opłat już działa - 12 zł.

Trasy oficjalnie są zamknięte i taka kartka wisi na tablicy ogłoszeń. Wyratrakowana droga do Orla, Dukty, Samolot.

Na spacerówce do Orla tłoczno (choć jeszcze nie tak, jak w szczycie sezonu), do tego wycieczki piesze - w ciągu pół godziny trzy duże grupy spotkałam.

Postanowiłam rozpocząć sezon wbiegnięciem na Samolot. Tam było pusto, ale rozczarowałam się brakiem toru do klasyka. Śnieg puszysty, nie ubity, więc pewnie nawet gdyby tory wyciśnięto, to nie utrzymałyby się długo. Zwłaszcza, że trasa na razie wąska, więc łyżwiarze jadą całą szerokością.

Treningu zrobić się nie dało, ale poczuć klimat biegówek już jak najbardziej. Warto było przyjechać

Niedziela, 9 grudnia. Dziś dużo więcej narciarzy, mniej słońca i wiatr. Trasy rano przejechane ratrakiem, do Orla, oba Dukty, Jelenia Łąka, trasa Elektrowni Turów.
W większości do klasyka tylko jeden tor, więc jeśli biegnie się pod prąd, to praktycznie bez toru. Wąsko, dwa razy dostałam kijem od łyżwiarzy.
W niektórych miejscach wystają gałęzie, trawa, nawet kamienie. Jeden taki ledwo przysypany śniegiem złapał mi nartę na zjeździe i leżałam jak długa, co na takich łatwych odcinkach już raczej mi się nie zdarza
Cieszyłam się, że wzięłam stare narty, bo jednak podłoże jeszcze nie jest bezpieczne dla porządnych ślizgów.

Dzięki za info. Mam nadzieję, że w przyszłą niedzielę nie będzie już tych przeklętych kamolców