To prawda. Tak zaczyna wiele osób. Najlepiej odszukać jakiś parking z większą ilością asfaltu i najpierw zacząć nawet bez kijków sam krok łyżwowy. Potem dopiero dołączyć pracę rąk.Może najpierw bezkrok , a potem dopiero pełną łyżwę.
W lesie dróżki muszą być ubite, bo jak jest piach , to leci się na twarz - bo tak mocno potrafi wyhamować.
Ścieżki terenowe zostaw na później , bo do tego musisz już potrafić mocno pracować rękami , bo czasem 70-90 % siły masz wtedy z rąk.

Też jestem początkujący ale pewne przemyślenia jak zaczynać posiadam. Na początek tylko łyżwa i bez kijków. Jazda na wprost w moim przypadku kończyła się wcześniej czy później "glebą" w związku z zjeżdzaniem lub rozjeżdżaniem się nartorolek. Ja jeżdżę na szerokiej płaskiej kostkowanej ścieżce rowerowej. Stresuje mnie jeszcze każdy kamyk na drodze. Raz wywaliłem się tylko dlatego że przestraszył mnie kapsel po piwie . Wszelkie tereny zostawiam na później. Dzisiaj do jazdy włączyłem kije ale odbijam się nimi rzadko (przeklęta widia na kostce ). W każdym razie życzę wytrwałości a sukcesy przyjdą wkrótce .

Nie wiem jakie masz kijki , ale ja zakładam takie gumowe osłonki i to kończy cały problem. Tak naprawdę , jedyny problem , to jak jeździ się na trasie mieszanej , to trzeba albo coś wybrać , albo podgodzić się z gorszym odepchnięciem na asfalcie w osłonce gumowej. Chyba Rollski pisał o kijkach, w których zamiana końcówki z widii na gumową przebiega bezboleśnie, ale nigdy nie spotkałem takiego systemu. Ja długo na poczatku tylko jeżdziłem w osłonce gumowej zakładanej na grot .

AAA teraz sobie przypomniałem , że masz chyba te kijki exel i nie mogłeś dopasować gumek. A jakiej masz długości te kijki, bo może ktoś by się wymienił lub sprzedać komuś , kto i tak nie używa gumek.

Te kije Excela które mam nie pozwalają na zdjęcie końcówek. Nie za bardzo wiem jak na to nałożyć gumową końcówkę tak żeby dobrze trzymało. Chyba będę musiał się przyzwyczaić i nauczyć się jak wbijać je w kostkę. Myślę, że za 2 tyg zjadę z kostki na asfalt wtedy będzie jak znalazł

Zrobiłam zdjęcia i pokazałam w jaki sposób zabezpieczam
groty przed uszkodzeniem.Gumowe nakładki powinny z lekkim
oporem nasuwać się na zakończenie kija. Jeżeli stwierdzisz,
że są zbyt luźne to można je zabezpieczyć obejmą.
Nie jest to rozwiązanie komfortowe ponieważ ogranicza
możliwość ściągania i nakładania .Jeżeli ciągle poruszasz
się po kostce to nie powinno być problemu.
Zdjęcia znajdziesz w artykule o rolkach powerslide.
Zapraszam do obejrzenia.

Piszecie, żeby zaczynać naukę bez kijów. A nie jest tak, że kije pomagają początkującym utrzymać równowagę?

Przyznam się, że panicznie boję się upadków na asfalcie i nawet zbroja ochronna nie zmniejsza tego strachu. To mnie skutecznie powstrzymuje przed próbą na rolkach. Wyobraziłam sobie, że z kijami będzie łatwiej, bo można się na nich oprzeć - czy to błędne wyobrażenie?