maiesky napisał(a):
Poruszając tę kwestię chodziło mi o to, że taki nartorolkowiec ma dłuższą drogą hamowania i większy problem niż rolkarz więc w niebezpiecznej sytuacji to jemu się powinno ustępować, zamiast liczyć, że zahamuje. No chyba, że nie znam skutecznego sposobu na hamowanie.
Ostatnimi czasy pojawiły się na rynku hamulce, które można zakładać do zwyczajnych nartorolek. Działają one podobnie jak hamulce w Skike. Jest to dźwignia, którą naciska się łydkami, a one hamują tylne koło.
A tak przy okazji zobaczcie na filmiku jak hamują np. biathloniści w lecie na nartorolkach dojeżdżając do strzelnicy. Szczególnie interesują nas momenty 2:05, 2:53, 4:38, a zwłaszcza 5:15, gdzie zawodnik układa nartorolki w literę T.
http://youtu.be/gScWcevlXBM